(58) 710 7007 / 512 125 388 alliance.gdansk@gmail.com

To dzięki Lusi poznałam Edouarda.

 

Pochodziła z zamożnej rodziny z Białegostoku.

W 1937 roku wyjechała na studia do Antwerpii. Tam poznała swojego przyszłego męża, Raphaela.

Później znalazła się na południu Francji, gdzie przyszedł na świat jej syn Edouard.  Cała rodzina osiedliła się w Pirenejach blisko granicy z Hiszpanią.

Lusia i jej mąż zostali aresztowani w Llo 26 sierpnia 1972 roku podczas akcji deportacji  Żydów W WOLNEJ STREFIE. Umieszczono ich w obozie w Rivesaltes, niedaleko Perpignan, potem zostali  przewiezieni do Drancy, skąd przetransportowano ich do obozu w Oświęcimiu.

Malutki Edouard został sam u sąsiadów. Cioci Hildzie i wujkowi Simonowi udało się przetrwać wojnę , po której odebrali Edouarda. Razem czekali, jak się okazało na próżno, powrotu Lusi i Raphaela.

Edouard poznał rodzinę ze strony matki dość późno. Rodzeństwo matki – wujek Oskar i ciocia Bronia wyemigrowali po wojnie do Izraela. Spotkał się z nimi w wieku 17 lat. Z ciocią Bronią zachował bardzo dobre relacje aż do jej śmierci w 1984 roku. Oskar, ostatni z rodziny zmarł w 2010 roku.

Od początku swojego dorosłego życia Edouard jeździł do Izraela kiedy tylko mógł, związał się ze swoją „nową” rodziną, zwłaszcza z Bronią, której opowiadane historie chętnie słuchał.

Jedynie jego nazwisko, które różniło się od tego, które nosiła rodzina, w której się wychowywał, przypominało mu jego tożsamość.

Kiedy miał 45 lat, kilka dni po śmierci wujka Simona, ciocia Hilda wręczyła mu kopertę , na której napisała: „wybacz mi”. Wręczyłaby mu ją wcześniej, ale nie pozwalał na to Simon obawiając się jego reakcji. Koperta była opatrzona znaczkiem z podobizną marszałka Pétaina. Napisane było na niej : „dla małego Edouarda”.

Był to list, który Lusia wręczyła komuś na peronie dworca, pasażerowi  czy koejarzowi czy też wyrzuciła go z pociągu, który wiózł ją z Rivesaltes do Drancy w nadziei, że dotrze pewnego dnia do jej dziecka…